Dzień wyjazdu do Korei zbliżał się wielkimi krokami.Niemal każdy z uczniów zapomniał o wycieczce przez wystawianie ocen.Dopiero ostatniego dnia nauki w tym roku kalendarzowym moja klasa przypomniała sobie o podróży.Pomogła jej w tym pani Fox.
-15 grudnia o godzinie szóstej spotykamy się na lotnisku.Rozdam wam bilety i po odprawie będę musiała się z wami rozstać.Gdy dolecicie ,na lotnisku będzie czekał na was autobus,który zawiezie was do hotelu.Dalszych informacji udzieli wam obsługa-mówiła.-Macie może jakieś pytania?
Rękę podniósł blondyn z trzeciej ławki od okna.
-tak Tom?
-A gdzie my w ogóle wybieramy się 15 grudnia?
Cała klasa zaśmiała się.Tom był często nieogarnięty,ale nikomu to nie przeszkadzało,wręcz przeciwnie : rozśmieszało nas to.
-Lecicie do Korei.Nie wiem czy sobie tam poradzisz-westchnęła nauczycielka.
-Niech się pani nie martwi.Dam sobie radę-powiedział rozradowany chłopak.
Zadzwonił dzwonek.Poszłam do szatni.Kiedy weszłam do niej usłyszałam,że Penelope przechwala się,że w Korei kupi sobie tonę drogich ciuchów.Nie chciałam tego słuchać,więc prędko wyszłam z szatni przed szkołę.
Gdy weszłam do swojego pokoju od razu rzuciłam torbę na łóżko.Poszłam do sąsiedniego pokoju,gdzie przechowywałam różne niepotrzebne rzeczy i wzięłam walizkę.Wróciłam z nią do mojego pokoju i puściłam na mojej wieży stereo płytę" Minutes to midnight" .Otworzyłam swoja szafę.Do końca nie wiedziałam jakie ubrania powinnam wziąć ze sobą.W końcu zdecydowałam się na zabranie koszulek z :Linkin Parku,AC/DC,30 seconds to mars,Green Day;'a,Paramore,my chemical romance,Guns n' roses,z giarą i jednorożcem,bluz wkładanych przez głowę z Nirvany,Bring Me The Horizon,z tęczą oraz czterech par rurek : czarnych,niebieskich,czerwonych i w zwykłym jeansowym odcieniu.Naszykowałam sobie czarną koszulkę,na której widniał Ryuk,szare rurki oraz czarno-białą bejsbolówkę.Te ubrania miałam założyć następnego dnia.Spakowałam bieliznę i poszłam do łazienki.Zapakowałam kosmetyczkę i wróciłam do pokoju.Wrzuciłam do walizki kilka rzeczy i uznałam,ze już jestem gotowa.
Poszłam się przejść po okolicy.Spotkałam ciocię,która dała mi trochę pieniędzy na wyjazd.Potem wróciłam do domu i poszłam spać.
Nazajutrz wstałam o piątej.Szybko ubrałam się,zabrałam bagaż,torbę i wyszłam na przystanek.
Na lotnisku byłam o 5:50.Rozejrzałam się dookoła.Mojej klasy nie dało się nie zauważyć.Od razu podeszłam do nich.Wszyscy zabierali ze sobą walizkę,tylko Penelope miała dwie walizki oraz dwie torby podróżne.
Na lotnisku było dużo ludzi.Czułam na sobie ich spojrzenia.Żałowałam,że Alex wraz z rodzicami przeniosła się do innego miasta.Teraz swoimi niebieskimi włosami mogłaby przyciągać uwagę razem ze mną.
Nim się obejrzałam byłam już w samolocie.Siedziałam od okna,a koło miejsce koło mnie zajął Goku.Przez pierwszą godzinę lotu wcale nie rozmawialiśmy.Ja słuchałam muzyki,a on rozbawiał stewardesy.Przykułam jego uwagę dopiero,gdy rozpięłam bejsbolówkę i Goku zobaczył moją koszulkę z Ryuk'iem.Rozmowa zaczęła się od wymiany zdań o Death Note.Rozmawialiśmy o różnych rzeczach przez cały lot.
Kiedy wysiedliśmy z samolotu byliśmy bardzo podekscytowani.Znajdowaliśmy się w Seulu-sercu Korei.Odnalazłam swóh bagaż i poszłam za resztą klasy.Nagle Goku podbiegł do mnie i wziął moją walizkę.
-Pomogę Ci-powiedział.
-Nie musisz,dam sobie radę-odpowiedziałam zakłopotana.
-Żaden problem.chłopak uśmiechnął się.
Całą scenkę widziała zdenerwowana Penelope,która sama musiała taszczyć swój bagaż.Nie wiem dokładnie,która była godzina,ale panował tu duży ruch.Przez całą drogę moja klasa robiła zdjęcia przez szyby autobusu.
Kiedy dojechaliśmy pod hotel zaniemówiłam.Hotel był na oko 11 piętrowym,oszklonym budynkiem.Goku nadal chciał nieść moją walizkę.Kłócenie się z nim było bezcelowe,więc po prostu pozwoliłam mu ją nieść.Przed wejściem młody Koreańczyk odśnieżał schody.Powitał nas i skierował do recepcji.Nawet dobrze mówił po angielsku.Pani pracująca na recepcji dała nam klucze do pokoi i powiedziała,że za pół godziny mamy jechać do swoich opiekunów-przewodników,którzy będą oprowadzać nas po mieście i okolicy.Wzięłam klucz do pokoju i pojechałam windą na 9 piętro.Stanęłam przed drzwiami swojego pokoju.Przez chwilę patrzyłam się na pozłacany numerek,po czym nacisnęłam klamkę.Na jednym z łóżek siedziała...Penelope.Okazało się,że to właśnie z n i ą miałam dzielić pokój.Zostawiłam walizkę koło wolnego łóżka i wróciłam na dół.Byłam tak zdenerwowana,żę nawet nie zwróciłam uwagi na wygląd pokoju.
Miałam jeszcze dużo czasu,więc udałam się do hotelowej kawiarni i zamówiłam gorącą czekoladę.Za oknem prószył śnieg.Obserwowałam wirujące płatki śniegu i piłam czekoladę.Kiedy skończyłam wyszłam przed hotel.Poszukałam w torbie słuchawek.Usiadłam na murku i zaczęłam słuchać muzyki.
Coraz więcej osób z klasy gromadziło się przed wejściem.Chwilę potem pojawił się autobus.Wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy w drogę.
A dopisać, że dalsza część będzie z mym opowiadaniem to nie łaska ? ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe kogo będziesz mieć na przewodnika.
OdpowiedzUsuń