piątek, 10 lutego 2012

07.Koniec klasy ''c''?

Wszyscy siedzieliśmy w klasie  i rozmawialiśmy.Nasze klasowe wygłupy jak zawsze.Nagle do sali wszedł dyrektor Biersack ,a wraz z nim nasza wychowawczyni.Spojrzała po nas i dość przygnębionym głosem powiedziała :
-Dzisiaj nie będzie lekcji wychowawczej.Pan dyrektor chce wam coś przekazać.
Wszyscy spoważnieliśmy.Wiedzieliśmy,że zaraz stanie się coś złego.No i niestety mieliśmy racje.
-Zapewne pamiętacie jak w zeszłym tygodniu, w sobotę,byliście w moim gabinecie z pewnym problemem.Więc zwołałem naradę ze wszystkimi nauczycielami.Oczywiście nie uczestniczyła w niej wasza pani od biologii.No więc uzgodniliśmy kilka rzeczy,wykonałem jeden telefon i już mamy rozstrzygnięcie tego problemu-dyrektor rozejrzał się po klasie.-Postanowiłem,że najlepiej będzie jeżeli wasza klasa zostanie rozdzielona.
Spojrzeliśmy z niedowierzaniem na dyrektora.Nasza wychowawczyni schowała twarz w dłoniach.
-Wasza pani od biologii uczy tylko dwie klasy, w tym waszą.W naszej szkole jest sześć klas pierwszych,w tym cztery mają biologie z innymi nauczycielkami.Postanowiłem że dwanaście osób z waszej klasy będzie przeniesione do tamtych klas.Po trzy osoby w każdej klasie.Teraz przeczytam kto do jakiej klasy będzie chodził teraz-dyrektor wyjął listę i zaczął czytać.-Więc te osoby będą chodziły do klas ''b,d,e,f''. Do klasy ''a '' nie możecie być przydzieleni,bo uczy tam tam wasza dotychczasowa pani od biologii,a wasza klasa ''c'' już nie będzie istnieć.Rozumiecie?-zapytał dyrektor Biersack i spojrzał na nasza klasę po raz kolejny.Tym razem w jego spojrzeniu widać było,że czegoś od nas oczekuje.
-No nie do końca panie dyrektorze....-zaczęła Brooke.-Co będzie z tymi osobami,których pan nie wyczytał?
I chyba tego dyrektor Biersack od nas oczekiwał.
-Nie powinnaś się tym martwić,zostałaś przecież przydzielona do klasy ''b'',ale dobrze ,że spytałaś Brooke.-Powiedział dyrektor uśmiechając się do nas i pokazując swoje białe zęby.Jego uśmiech szybko znikł,bo zauważył,że nie jesteśmy w zbyt dobrym humorze.-Pozostałe dwanaście osób zostało przeniesione do liceum nr.3
Zadzwonił dzwonek.Dyrektor wyszedł z klasy.Szybko wzięłam swoją torbę i wybiegłam za dyrektorem.
-Panie dyrektorze!Niech pan zaczeka!-krzyczałam biegnąc przez jeszcze pusty hol.
-Tak Amy?
-Mam pytanie.Dlaczego pan akurat tak podzielił naszą klasę?
-Te osoby,które mieszkają najbliżej naszego liceum zostały w nim,a te,które mają troszkę dalej,przeniosłem do liceum nr.3.Długo myślałem nad tym,jak was podzielić więc proszę cię Amy,zostaw tę sprawę w spokoju.-powiedział dyrektor i zaczął iść dalej.Podbiegłam do niego.
-Dobrze panie dyrektorze,zostawię tę sprawę jeśli odpowie mi pan na jeszcze jedno pytanie.
-No dobrze,o co chodzi?-dyrektor stanął i spojrzał na zegarek.
-Dlaczego ja mam się przenieść do liceum nr 3,a Brooke została w naszym liceum ?Przecież mieszkamy razem,i pan dobrze o tym wie.
-Tak wiem.Zrozum Amy ty jesteś o wiele silniejsza psychicznie niż Brooke,przez to,co przeszłaś.Wiem,że ty lepiej poradzisz sobie w nowym liceum niż ona.-Dyrektor zostawił mnie na korytarzu.Z klas zaczęli wychodzić inni uczniowie ,a ja zastanawiałam się jeszcze nad słowami dyrektora.

1 komentarz: